Tom drugi powieści "Mroczny Zbawiciel" nie odbiega za bardzo od części pierwszej, dalej kontynuujemy wyprawę z naszym bohaterem. Jednak główna akcja dzieje się teraz w Ostrawie, gdzie nasz wojownik R.C. stawia czoła mrocznym siłom, które starają się przedostać do naszego świata. Oczywiście nasz bohater nie walczy sam, z czasem dołącza do niego wielu sojuszników, a cały finał kończy się w Sewastopolu czyli miejscu gdzie cała historia naszego wojownika miała swój początek. Jednak zauważyłem że o ile w tomie pierwszym mogliśmy podróżować z naszym bohaterem z miejsca na miejsce wykonując zadania, które miał wykonać, o tyle drugiej części natrafiamy na dłużyzny i nieciekawe zwroty, które swoją niefrasobliwością bardzo drażnią. W tomie pierwszym nie wiele wiedzieliśmy o naszym bohaterze a cała akcja to trzy równe opowieści, natomiast w tomie 2 akcja dzieje się praktycznie cały czas w zimnej, z panującymi po minus 40 stopniami mrozami, Ostrawie. Wciąż napływają także w miarę wertowania stron, nowe informację dotyczące naszego bohatera. Według mnie autor w tomie pierwszym próbował trzymać się twardo przyjętych schematów i oprócz wspomnianych scen erotycznych nie było nic szokującego.
Zaś w tomie drugim idzie na całość, odczułem jakby chciał przekazać każdy swój pomysł na kartach tej książki. Z jednej strony mamy całą masę bogów oraz demonów, z drugiej mamy bohatera, walczącego w świecie który przestaje egzystować. Zwolennicy tego typu książek otrzymują świat, który targany wieloma wojnami dalej trwa, pomimo upadku technologii i powolnego końca cywilizacji, wciąż ludzie walczą ze sobą przy użyciu ołowiu i prochu. Według mojej oceny, pomimo tego że jestem zwolennikiem eksperymentowania stylem i łączenia różnych jego odmian, stwierdzam że trochę jak dla mnie, tego za dużo, szkoda że autor nie powstrzymał swojej kreatywności, pomimo to książkę gorąco polecam. Każdy fan fantastyki znajdzie to czego coraz bardziej brakuje w tego typu książkach, ostre walki, wybuchy, demony, wojny i niezwyciężony bohater, brnący wciąż do przodu, niezniszczalny i niepokonany, i choć może to mdlić, po raz kolejny książka mimo niedociągnięć jest nader ciekawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz